poezjaczarnulki1953
  Babcia Stefania.....
 

Wspomnienia z dawnych lat... i moja niezapomniana babcia

 

Gdy byłaś przy mnie
Dawałaś mi tyle ciepłych rad,
na wszystko miałaś
gotową odpowiedź.
Taką dobrą, mądrą i wyważoną.
Potrafiłaś godzinami
opowiadać o swoim życiu.

Ile w tych opowieściach
było mądrości.
Z szeroko otwartymi oczami
chłonęłam każde twoje słowo.
Czułam zapach traw,
widziałam kwiaty na łące
widziałam - co pokazać mi chciałaś.

Z taka wdzięcznością
opowiadałaś mi o swoim dzieciństwie,
rodzicach, bracie - i choć ich nie znałam
także ich widziałam.
W swoim sercu miałaś tyle
zakamarków , jak kolorowe
cukierki - radowały wszystkich
każdego dnia.

Modlitewnik w ręce wyznaczał
pory dnia - milkłaś na długa chwilę
by opowiedzieć Bogu
o troskach mijających godzin.
Nigdy nie zapomniałaś o podzięce
za to że jesteś -
za swoich bliskich.

By spiżarka była zapełniona
dobrociami - pilnowałaś pór roku.
Twoje owoce miały zapach
przeszłych lat zatrzymanych
w zamkniętych słojach.
Przeróżne smaki, kolory i zapachy
tak cudownie oddawały słodycz
lata zatrzymanego pod pokrywka.

Każdego ranka
Słonko zaglądało Ci do okna
budząc czule ze snu.
Biegłaś do ogródka by każdy
kwiatek, drzewo i krzew
powitać dotykiem dłoni
Mogłaś godzinami rozmawiać
z nimi - one w zamian za to
oddawały to swoim pięknem.

Porę posiłków wyznaczał
trzaskający ogień pod płytą.
Zapach spieczonej skórki
ogromnego chleba.
Parzona herbata oddawała
cały majestat zebranych i wysuszonych
owoców z własnego sadu.

Miód w słoiku na stole
przypominał o ciężkiej
znojnej pracy pszczół,
jego zapach rozchodził sie po całym domu
Z taka troskliwą czułością
napełniałaś małe filiżanki,
każdemu wdzięcznie podstawiając.

Nigdy nie bałas się jutra,
wiedziałaś, że po obfitych deszczach
zaświeci słońce.
Tak bardzo mi brakuje
ciepłego słowa,
czułych spojrzeń i gestów
moja kochana babciu Stefanio...

czarnulka 1953

 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 346 odwiedzający (414 wejścia) tutaj!