Capri
Przymykam oczy
przemierzając wąskimi
uliczkami Marina Grande.
Ciepły wiatr
chłodzi rozgrzane słońcem
postrzępione brzegi wyspy.
Zobaczyć Capri
i umrzeć..
Nie - nie - nie.
Rozkoszuję wzrok
willami Georgio Armaniego,
Sofii Loren, Swarovskiego,
zawieszonymi na skałach.
Błękitna grota
przyciąga koralami.
Fabryka perfum wabi
tysiącem zapachów,
przed wejściem
do ogrodów Augustusa.
Zobaczyć Capri
i wspomnieniami żyć.
czarnulka1953
04. 11. 2013.
|