poezjaczarnulki1953
  Capri
 
Capri





Przymykam oczy
przemierzając wąskimi
uliczkami Marina Grande.

Ciepły wiatr
chłodzi rozgrzane słońcem
postrzępione brzegi wyspy.

Zobaczyć Capri
i umrzeć..
Nie - nie - nie.

Rozkoszuję wzrok
willami Georgio Armaniego,
Sofii Loren, Swarovskiego,
zawieszonymi na skałach.

Błękitna grota
przyciąga koralami.

Fabryka perfum wabi
tysiącem zapachów,
przed wejściem
do ogrodów Augustusa.

Zobaczyć Capri
i wspomnieniami żyć.




czarnulka1953
04. 11. 2013.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 210 odwiedzający (252 wejścia) tutaj!