poezjaczarnulki1953
  Narcyz
 

Narcyz







zaślepiony
własnym  jestestwem
głuchy  na  mowę  ciała
i  duszy  drugiego
wynagradza  krzywym
uśmiechem  uniżonych

obolały  nienawiścią
stacza  się
do  własnego  początku
zwichrowania
 tożsamości - stawiając
dookoła zasieki

znikomość  świata
przytłacza  jego
wielkość  -  nawet
gwiazdy  wpadają
w  kompleksy ...
wpatrując się w  narcyza

on  -  wierny  sobie
bufon - otoczony  ścierwem
zabierającym  tlen 
depcze  łąkę  po  której
wspiął  się  na  szczyty
własnego "ego"

jak  pierwiosnek
nie  czyni  wiosny
tak  żadna  szlifierka
nie  wygładzi  tego
cennego  diamentu

żal  tylko że talentów tych
się nie sieje...


czarnulka1953
05. 01. 2012
 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 258 odwiedzający (308 wejścia) tutaj!