poezjaczarnulki1953
  Wybywam
 

Wybywam



Stłumiony krzyk buntu
rozniósł się ostatni raz.
Zapłakane szyby patrzą smutno
na nadchodzące pożegnanie.

Radosne chwile opieczętowane
w nielicznych tomikach, ułożone
na dnie kartonu, odpoczywają
w oczekiwaniu na lepsze jutro.

Wybywam daleko, gdzie nie
słychać podzelowanej stonogi,
której intelekt ogranicza się do
nie robienia pod siebie.

Chodzący mędrzec natomiast,
każdego dnia flancuje dookoła
pety w oczekiwaniu na
zagon przyszłego tytoniu.

Nie ma nic gorszego jak
głupota, której urosły skrzydła.



czarnulka1953
25. 02. 2013.

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 419 odwiedzający (497 wejścia) tutaj!