Wybywam
Stłumiony krzyk buntu
rozniósł się ostatni raz.
Zapłakane szyby patrzą smutno
na nadchodzące pożegnanie.
Radosne chwile opieczętowane
w nielicznych tomikach, ułożone
na dnie kartonu, odpoczywają
w oczekiwaniu na lepsze jutro.
Wybywam daleko, gdzie nie
słychać podzelowanej stonogi,
której intelekt ogranicza się do
nie robienia pod siebie.
Chodzący mędrzec natomiast,
każdego dnia flancuje dookoła
pety w oczekiwaniu na
zagon przyszłego tytoniu.
Nie ma nic gorszego jak
głupota, której urosły skrzydła.
czarnulka1953
25. 02. 2013.
|