poezjaczarnulki1953
  Ubrana w smutek
 

Ubrana w smutek








Ubrana w czerń wracałam
niezmordowanie do przeszłości,
smutek ukryty pod powiekami
gromadził potoki łez.

Na wzniesieniu, pod brzózką
pozostało na zawsze
osiemnaście wspólnych lat.

W niepamięć odeszły dni bez
słów, pozostawiając piekący
ból zmarnowanych chwil.

Niewypowiedziane czułości
pokutowały nocami rozdzierając
nagromadzoną tęsknotę.

Wyciągane nocami dłonie
do siebie, zastygły
na próżno w bezruchu.

Wspólny dom, tętniący
życiem zamarł z przerażenia.
Roczny synek rozkładał
rączki szukając ciebie.

Mówili, że najlepsze lata
w małżeństwie - to te przed
ślubem i po śmierci.

Nieprawda.

Wciąż szukałam tego środka,
który zabrałeś ze sobą.

Nawet urodzinowy bukiet
czerwonych róż, pozował
tylko do zdjęcia.





czarnulka1953
29. 11. 2012.
 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 151 odwiedzający (181 wejścia) tutaj!