poezjaczarnulki1953
  Zielone piórko
 

Zielone piórko



Czas mijał w przyjaźni..
przyjaźń minęła z czasem
.

Bezgraniczne zaufanie
odlatujące ptaki zabrały
ze sobą. Obrzucona błotem
niesprawiedliwych pomówień, 
wypłakiwała  resztki
umykających epizodów.

Zbutwiałe radości rozpadły
w proch - odsłaniając zatęchłe
zrogowacenia. Obolałe wczoraj
zatęskniło za słonecznym jutrem.

Czułość i poświęcenie jak
skarcony niesłusznie malec,
odsunęło w cień.Skaleczona
przez życie w zacisznej
samotni wylizywała rany.

Pogodny uśmiech i szczere
gorące serce, które dzwon
Zygmuntowski przyprawiało
w osłupienie rozniecały
iskierki życia.

Świat nie może zaginąć,
dzięki takim jak ona.

Nadwątlone siły odzyskiwała
pielgrzymując ścieżkami
dla dobra innych.

Rozmasowany ból rozchodzi się,
czas zabije go, gojąc rany.
Z banicji powraca wiara -
wiara w człowieka.

Uzdrawiający biały gołąbek
usiadł na parapecie nieopodal,
ofiarując jej piórko.

Takie jak lubiła..
zielone.





czarnulka1953
18. 12. 2012.


 

Nieoszlifowanemu diamentowi jakim jest Ela Polasik - z wdzięcznością - dedykuję
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 100 odwiedzający (123 wejścia) tutaj!