poezjaczarnulki1953
  W szarości dnia
 

W szarości dnia
 

 
 

Dookoła rozdzierająca cisza
potęguje natłok myśli.
Rozdarta wewnętrznie
pomiędzy chcę i muszę,
staczam boje o niezależność.

Gdzieś po drodze zabłąkany
lęk o każde jutro, odbija
o wystające korzenie.
Z zakamarków nocy wypełzają
długie ręce odeszłych.

Ostre pazury kaleczą spokój
przerywając sen.

Boję się, boję - rozchodzi
echem. Wdeptane głęboko
w ziemię niepokoje, wyciągają
spod powierzchni macki.

Jesień potraciła swoje
barwne szaty, rozpanoszone
wszechogarniające szarości,
przynoszą smutek i przygnębienie.

Rozpłakane niebo zatęskniło
za białą puszystą zimą,
zalewając potokiem łez.

Gdy radość zapuka do drzwi,
szybko poproszę Boga
o rozum.. i rozwagę.






czarnulka1953
18. 12. 2012.


 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 166 odwiedzający (201 wejścia) tutaj!