Co to za przyjaźń
co wykrzywia odbicie.
Odsuwam się od luster
z upodobaniem parodiujących
mój wizerunek.
Jakże one przed laty
uwidaczniały różane policzki,
wdzięcznie podkreślały smukłą
kibić, kreski na powiekach.
Zwiewne, lekkie sukienki
falowały przed nimi w rytmie
granych przebojów z lat
siedemdziesiątych.
Zapamiętale przypatrywały się
dziesiątkom fryzur z lśniących
pięknych włosów,
utrwalając najpiękniejsze .
Ileż to razy miękkim ręcznikiem
wycierałam spływający po nich
pot, ile razy wietrzyłam by pozbyć
zabójczej na nich pary.
Na nic.
Dzisiaj - nie lubię ich,
tak jak nie lubię siebie.
Chyba nawet znieść nie potrafię -
to wszystko przez nie.
czarnulka1953
18. 06. 2013.
|