Od jutra
Wyspowiadałam natrętne myśli -
klęczały w kącie bijąc się w piersi.
Ciągle pokutuje zasłyszane
"...zło dobrem zwyciężaj...".
Każdorazowo szukam
nici cerujących
bolesne rozdarcia.
W aptekach zabrakło
plastrów na skaleczenia.
Na drzewie dobrych intencji
zawieszonemu "...od jutra..."
minęło dziesięć lat - tylko korki
od szampana mają się dobrze,
reszta zapłakanym
milczeniem.
Wyprawiłabym huczne
wesele dzisiejszemu dniu -
niestety uschła
ostatnia gałązka.
czarnulka1953
22. 11. 2013
|