Bosonogi
Westchnieniami maluję obraz
twój, zaproszone Anioły
uniosły nieśmiałe myśli w górę.
Ubóstwo, podparte sękatym
kijem, rozbudza nieznane instynkty.
Na tle prostoty, chełpiącej
purpurze płowieją szaty -
wytrącając dotychczasowy
wizerunek nieomylności.
Głos zmartwychwstałego Asyżu
rozchodzi się po nowych lądach.
Bosonogi wysłannik biedy
w zgrzebnych szatach,
wyprasza łaski lepszego jutra
u bram wiecznego miasta.
Spiskujące wyuzdanie ze spuszczoną
głową cofa się w tył - pomruk
niezadowolenia, zgromadzony tłum
rozgniótł na kamiennym bruku.
Nowy namiestnik Piotrowego
grodu, odziany w biel, dojrzał
niedwuznaczne przesłanie.
Nieśmiała skromność prostuje
kręgosłup, by wytrącić
niecnym argumenty.
czarnulka1953
19. 03. 2013.
|