poezjaczarnulki1953
  W samotności dnia
 
W samotności dnia




Odnajduję siebie
w samotności dnia,
w woalach błękitów ukojenie,
w postrzępionych szczelinach
uwolnione sekrety oczekują
spełnienia.
 
Nie mam twarzy Wenus,
umysłu Minerwy
ani wdzięku Terpsychory,
bezpieczną ciszą zamalowuję
rozhisteryzowany horyzont.
 
Odziana w skórę nosorożca,
kroczę przed siebie
potykając o rzucane kłody.
 
Wielu znudzonych nie wie
co zrobić z czasem,
czas nie ma z nimi
tego problemu.
 
Z rozchwianej balustrady
odpadła ostatnia poręcz
łączący tu i teraz.
 
Nie zapłaczę po niej,
od początku
marne było oparcie
 
Nie zatrzymam
wątłych wspomnień,
pozostawię sześć liter
tworzących jedność,
są moje -
resztę...
 
już zapomniałam.
 
 
 
 
 
czarnulka1953
03. 05. 2016
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 358 odwiedzający (428 wejścia) tutaj!