poezjaczarnulki1953
  Płaczesz Niebo...
 

Rozpłakało się Niebo - zatrzęsła się Ziemia......

 
 

Płaczesz Niebo...

 
 

Płaczesz Niebo z bólu.
Trzęsiesz się Ziemio z rozpaczy.
Dymisz wulkanie na postrach
za wszystkie niegodziwości,
ból zadawany od dawna
dzisiejszy i ten z przeszłości.

Serca ludzkie stwardniały.
Dłonie  też nie do pracy.
Wzrok skierowany po czyjeś.
Uszy - nie słyszą rozpaczy.
Prawi zepchani za nawias,
grabieżcy się stale bogacą.

Kłamców - billboard porywa,
tęsknotę - hardość wyparła.
Żądza pieniądza jest chciwa,
trucizna się morzem rozpływa.
Zło jak piasek się szerzy
na gospodarkę grabieży.

Płaczesz niebo z bólu,
trzęsiesz się ziemio z rozpaczy.
Chcąc wyprzeć tępotę i zawiść
miłością - zastąpić nienawiść.
Pazerni garną do swego
niepomni niedoli bliźniego.

I nie czekając już dłużej
skrzykną się wszystkie żywioły.
Tłumiąc w zalążku podłość
wzywając na pomoc anioły.
Skończy się czcze gadanie
albo Nicość
albo miłość na nowo wstanie

Autor: czarnulka1953
 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 184 odwiedzający (222 wejścia) tutaj!