Wędrówki
Przyglądam się dłoniom
rozmówcy - przelatujący między
palcami obiecywany dobrobyt,
wiatr rozwiał w nieznanym
kierunku.
Zbawcza amnezja
przychodzi z pomocą, nie
pozwalając odblokować kanałów.
Rozbiegany wzrok ostro
skonfliktowany z pytającymi,
unika bezpośredniego kontaktu.
Zapuszczam się z wycieczkami
w przeszłość - wiarą w człowieka
przenoszono góry, dzisiaj aż
świeci niewiadomą -
do jutra nawet nie śmiem wybiegać.
Wirtualny raj rozkwita pełnią
szczęścia, plewy cenzorzy
skrzętnie wycinają.
W którą by stronę wziąć obrót,
pewna część ciała pozostanie
na zawsze z tyłu.
Krzyk rozpaczy tylko wypłoszył
biedne ptaki.
Beznadziei skręcić kark -
o tak ! -
ale jak.
czarnulka1953
kwiecień 2013
|