Chciano za szczęściem rozpisać
listy gńcze, ale nikt nie umiał
podać rysopisu.
Rozdarta wewnętrznie
z rozdwojoną jaźnią odbudowuję
zrujnowany spokój. Odeszły w zapomnienie
złośliwe tam - tamy, maleńki ogródek
przywitał tysiącem barw.
Rozkołysane dzwoneczki
zapraszają ciepły wiaterek
do wspólnej zabawy,
wygrywając ciche melodie.
Otaczająca harmonia podnosi
smak kawy, lampka czerwonego
wina przenosi w zaczarowany świat
niezniszczalnych marzeń.
Rozbiegane myśli wolno powracają
z dalekiej tułaczki, uśmiecham się
do słonecznego jutra.
Upajam zapachem okalających
zewsząd mnie róż.
Nawet maleńka Melda wołająca
swoim krzykiem o kolejne jeść
roznieca ciepłe, przyjazne instynkty.
Za rok maleńkie nóżki tupotem
oznajmią odwiedziny,
a z czarnych oczek
posypia się iskierki.
Oby tylko zdrowie dopisało
jak najdłużej.
Oby.
czarnulka1953
07.06. 2013
|