poezjaczarnulki1953
  Byleby do wiosny
 

Byleby do wiosny




zszarzałe myśli kłębią się
w rozkojarzonej głowie ciągnące
tygodniami ulewne niepogody
spowalniają normalność

wypatruję przelatujących ptaków
by uciec gdzie pieprz rośnie
w poszukiwaniu tęczy
przerzucam kanały telewizyjne

goniąc za uśmiechem  niestety
rozwrzeszczane twarze
grożą wzajemnie palcem
podskakując w fotelach

durna pogoda przynosi
zgorzknienie

byleby do wiosny
po dziesięciu miesiącach
rozbeczanej jesieni





czarnulka1953
07. 01. 2013.
 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 368 odwiedzający (438 wejścia) tutaj!