poezjaczarnulki1953
  Zaginam rogi
 
Zaginam rogi
 
 
 
 
żeby przenieść górę
zaczynam od małych kamyczków
 
zaginam rogi na kartkach
odpowiedzialności
z labiryntu niedomówień
ostre słowa batożą
kolejne dzisiaj
 
zniewolenie zbudowało
warownię z pustosłowia
z parapetu znikają
wysiane obietnice
zaniemówiła przeszłość
szukając w lustrach
zapomnienia
 
spoglądam w dal
tylko szarość
porozumie się z echem
na szerokich alejach
niewdzięcznik pospolity
odbudowuje imperium zła
 
wiara potrafi znaleźć drogę
tam gdzie nie ma
nawet ścieżki
 
czy rozniecona iskierka
przywróci wcześnie
pogrzebany sens
 
 
 
czarnulka1953
15. 04. 2016
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 443 odwiedzający (523 wejścia) tutaj!