Grubymi nićmi
Jak zawsze, tacy sami -
"...obiecują zbudować most, nawet tam,
gdzie nie ma rzeki...".
zatrwożone jutro przycupnęło
w odległym kącie
w zszarzałych twarzach obawa
wyzwoliła zagniewanie
opadły sportowe emocje
pozostawiając kilometrowe
niespełnienia wpuszczone w maliny
poborcy zakasują rękawy
odbierając zaprzepaszczoną
nadzieję
za złotodajną manną
zatrzasnęły się żelazne wrota
po depozytach nawet cień
rozpłynął w mgle
kolejna smutna data
przyniosła więcej znaków
zapytania
zasypane prawdy wypuściły
korzenie
obłudę szytą grubymi
nićmi wyrzuca ziemia
odpadają posłuszne dotąd pionki
ze wspólnej szachownicy
z pękających szczelin
na wierzch oliwa wypływa
zalewając coraz większe
zdemaskowane płaszczyzny
na ile można wyzbyć się
własnego ja
by pewna część ciała
zasiadła na miękkim posłaniu
czarnulka1953
17. 04. 2014
|