poezjaczarnulki1953
  Pod powiekami
 

Pod powiekami
 

 

Spoczęłam na ramieniu twoim,
zmęczoną kładąc głowę.
Splecione myśli w jeden kok
do snu są już gotowe.

Pod powiekami burza trwa,
dziesiątek lat istnienia.
Ucieczka, strach a potem śmiech,
brwi zmusza do marszczenia.

Przyjemny naraz słyszę dźwięk
dzwoneczków gdzieś z daleka.
Po sniegu para koni mknie,
spod kopyt, śnieg ucieka.

To  fala uderza w skalisty brzeg
w oddali płynie statek
a obok mnie - różowo zakwitł
malutki polny kwiatek.

Dziadek z siatkami do domu wraca,
przez ogród drogę skraca,
chciałam mu pomóc, zakupy zdjąć
i rower się przewraca.

Już miałam rower podnieść z ziemi
i noga w łańcuch się wkręciła,
zaczęłam szarpać, wiercąc się
i wtedy właśnie ...się zbudziłam.


czarnulka1953     26.05.2011 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 387 odwiedzający (460 wejścia) tutaj!