Pogarda
na krawędzi niedomówień
judaszowe podszepty
urosły w cenie
pogarda
otoczona oparami absurdu
wylewa żółć
osłaniając stęchliznę
korowody
w pióropuszach domniemań
niedobory intelektu
zasilają pianą mnożących
uzależnień
czas podnieść z kolan
smagany los
skalana Rota upomniała się
o odbieraną godność
i należny honor
podleczyć rany
wymazać kilka zbędnych liter
przypudrować sińce
i odejść dokąd wzrok
nie sięga
lepiej umrzeć na stojąco
niż żyć ...na kolanach
czarnulka1953
08. 12. 2017
|