Na marginesach
„Okręt, który ma dwóch kapitanów,
idzie najczęściej na dno”.
Zapiekłość
na marginesach
podsycanej histerii
przybija piętno dyktowane
w podziemiach
rzucane na wiatr
wartości
targają huragany
gubiąc słowa i treść
rozdwojona słuszność
błąka się po bezkresach
szukając właściwego portu
niewinność
unoszoną na grzywach
oceanów wyrzuca
nagromadzona sól
ścieląc na ołtarzu
opatrzności
wyczerpane argumenty
zalewają kaskady łez
w nich trudno utonąć
są zbyt słone
czarnulka1953
24. 11. 2015
|