poezjaczarnulki1953
  Bezradność
 
Bezradność
 
 
 
to nie tak
nie tak i nie tędy
 
na bezdrożach wyobcowania
przemknął złowrogi cień
rozdzierająca niemoc
zastygła utkwiona w krtani
 
ból przydeptania
sparaliżował kolejne jutro
ocierając napływającą
do oczu bezradność
 
dlaczego
 
na przekór
 
obleczony kokonem
niedorzeczności stacza boje
z trawioną bezsilnością
 
odtrącona skarga
mocą czynnego wulkanu
wyrzuca skrzywdzone
argumenty
 
za bezdennym uporem
nabrzmiałe tytuły ukryły
marną pychę wypuszczając
ostatnie szalupy
pustosłowia
 
przyszłość na kamiennych
tablicach dopisuje
zamkniętą historię
 
 
 
 
czarnulka1953
29. 01. 2018
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 345 odwiedzający (412 wejścia) tutaj!