poezjaczarnulki1953
  Kołek w płocie
 

Kołek w płocie





Tylko kołek w płocie nie zauważa
zachodzących zmian, nie kuli
z zimna, nie straszny mu upał -
omszały i wysuszony przewróci się
porzucając na zawsze zwarty szpaler.

Czasem, wyrwany z szeregu
posłuży za oręż dla rozjuszonego
przechodnia na trzecim gazie.

Dekorowany odchodami skrzydlatych
podróżników, obdrapywany kocimi
pazurami, poddaje się - dając
olewać szczekającym jazgotom.

Nieraz bezmyślnie rozdarty
na pół, wbije boleśnie drzazgę
w akcie rozpaczy.

Aż tyle i tylko tyle.
Szkoda.




czarnulka1953
25. 02. 2013.


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 120 odwiedzający (144 wejścia) tutaj!