Zerwany dach
Gdzie szukać szopki,
która odrodzi dobro.
Zerwany dach rozluźnił więzi,
rdza kruszy twardą podstawę,
za drzwiami niedopowiedzenie
zaciska pięści.
Pochylam się nad deptanym
słowem, strzepując zszarganie.
Odwróconą na lewą stronę
prawdę, dusi ciężar pomówień,
zawłaszczone wielobarwne
przymierze ze smutkiem
podniosło wzrok ku górze.
Uszczelniam się jak słoik
dżemu pod napływem
mdłości z zewnątrz.
czarnulka1953
11. 12. 2013
|